Historia sarmatyzmu

Historia sarmatyzmu

Sarmatyzm pojawił się w Polsce z początkiem epoki barokowej, czyli jeszcze w szesnastym wieku. Sarmaci to ówczesna szlachta, która uważała, że jej korzenie sięgają starożytnego plemienia Sarmatów zamieszkującego w bliskim sąsiedztwie Imperium Rzymskiego. Tę tezę jako pierwszy wygłosił sam Jan Długosz w „Rocznikach”, a podchwycili kolejni ówcześni historycy i pisarze. Bardzo te twierdzenia spodobały się szlachcicom, ponieważ uważali się oni za równie walecznych i dzielni jak ich rzekomi dziadowie.

To, co odróżniało szesnastowiecznych Sarmatów od tych starożytnych to brak ogłady, oczytania i w ogóle wykształcenia. Wynikało to z konserwatyzmu, a wręcz ksenofobii Sarmatów. Twierdzili, że zachłystywanie się zagranicznymi modami nie przystoi polskiemu szlachcicowi, który powinien hołubić rodzime tradycje. Przez to narastało zacofanie. A wiadomo jak bardzo starożytni kładli nacisk na wykształcenie i inwestowanie we własny rozwój intelektualny. Sarmaci uważali, że Rzeczpospolita jest wielką potęgą militarną i bardzo ważnym punktem na mapie Europy. Zresztą te twierdzenia miały swoje odzwierciedlenie w wielkości samej I Rzeczypospolitej, której terytorium sięgało od Morza Bałtyckiego, aż po Morze Czarne, czyli pod koroną polską znajdowało się też kilka dużych narodów, a późniejsza unia z Litwą tą wielkość jeszcze powiększyła.

Ustrój monarchistyczny z dużymi prawami szlacheckimi był według Sarmatów najlepszym z możliwych proponującą obywatelom wszelkie swobody, ale oczywiście obywatelom- szlachcicom. Szlachta bardzo lubiła sejmikować, jednak nie przekładało się to wymiernie na efekty, bo raczej zawsze każdy miał swoje zdanie, a obrady kończyły się co najwyżej kłótnią. Właśnie podczas trwania Rzeczpospolitej Obojga Narodów weszło do użytku prawo zezwalające na zrywanie obrad Sejmu przez jednego posła i oddalanie przez niego podjętych uchwał. Prawo to nazywało się „liberum veto”, czyli w tłumaczeniu – „nie pozwalam”.

Skorzy do przekory Sarmaci bardzo nadużywali tego prawa. Do tego brak zmartwień i ich dobra sytuacja ekonomiczna bardzo rozleniwiała szlachtę, dochodziło do coraz częstszego nadużywania alkoholu i hulaszczego trybu życia. Coraz gorzej też wyglądała sytuacja polityczna, a panujący w Rzeczpospolitej Sasi po prostu doprowadzili do upadku państwa i szlachta zaczęła ubożeć. Wtedy też praktycznie Sarmacki wpływ na państwo przestał istnieć. Zauważono konieczność zmian, na którą sarmacka szlachta nie potrafiła przystać. W kolejnych latach stan szlachecki powoli zaczynał znikać przez liczne wojny, zabory i politykę kolejnych najeźdźców, którzy wiedzieli, że likwidując szlachtę i inteligencję łatwiej będzie sobie podporządkować pozostałe grupy społeczne.

Także twórcy oświeceniowi mieli wpływ na zanik szlachectwa sarmackiego w Polsce, ponieważ ich badania dowiodły, że rodzimi Sarmaci nie mają nic wspólnego ze starożytnymi przodkami z ziem włoskich. Tak jak do niedawna Sarmata był uosobieniem polskości, patriotą i mężnym żołnierzem tak w czasach panowania króla Augusta Poniatowskiego Sarmata stał się synonimem pijaka i awanturnika.

O sarmatyzmie mówić można jeszcze na początku dziewiętnastego wieku, ale był on już tylko szczątkowy, a jak bardziej do czasów jego świetności odwoływali się poeci romantyczni. Jego wspominanie było związane z tęsknotą Polaków do wielkości kraju i terenów wschodnich, które utracono. Obraz polskiej szlachty tego okresu przedstawił w swoim dziele „Pan Tadeusza” Adam Mickiewicz.

Dodaj swój komentarz

Wszystkie pola są wymagane.